Komasa nie potrafi kręcić filmów fabularnych za to świetnie mu wychodzi powielanie stereotypów, wyszydzanie wiary ku uciesze mikrocefali zionących jadem nienawiści do wszystkiego co tradycyjne, polskie, religijne.
Filmu Komasy nie zawierają żadnej głębszej nauki, żadnego morału ani puęty, nie wznoszą człowieka na wyższy poziom świadomości tylko ściągają go w dół zostawiając widza z zażenowaniem, niesmakiem.
Boże ciało miało podobno pokazywać przemianę duchową bohatera tyle, że w tym filmie nie było mowy o żadnej duchowości. Bylo za to pokazanie głupich, ciemnych, fałszywych, zawziętych katoli, uzależnionych księży traktujących boga instrumentalnie i miejsca kultu obdartych z jakiegokolwiek sakcrum.
I jak czytam te pseudointeletualne komentarze mikrocefali którym się wydaje, że w tym filmie znaleźli prawdę o polskim katolicyzmie to rzygać się chce. Banda przygłupów z majonezem zamiast mózgu. Komasa was dyma was w dupska bez wazeliny.