Próba doszukiwania się jakiegoś przesłania bo akurat kryminalista przebiera się za księdza
to jest powód do wzdychania do Boga?
Chyba że ludzie chcą aby w ich kościołach msze wyglądały tak jak pajacuje bohater w filmie?
Pogarda dla kościoła i dla osób uczestniczących w nabożeństwach z wiarą.
Widzę, że niektórym wystarczy film o spacerującym księdzu, dialogi takie o niczym. Ani to sarkazm ani komedia romantyczna.
Przekaz bardzo negatywny.