Oj nasłuchałem sie o tym filmie...same superlatywy i zachwyty. A w kinie? Pomysł świetny ale scenariusz do bani. Chłopak niby uduchowiony, chcacy podązać za Bogiem, marzy o seminarium a kazania banalne, zero duchowości, nie ma budowania i uwiarygadniania pośtaci. To boli bo pomysł na postac był super ale trzeba było dać mu dusze i wiarygodność.
2. Kiedy taki reżyser jeden z drugim zrozumie że jak dobrą scene przeciągnie to ona przestanie byc dobra? Jak zrobi zbyt wiele ujęć "niczego" to nie bedzie to świadczyło o walorach artystycznych?
3. U Bareji sceny spożywania posiłków i walenia sztućcami w talerze dodawały uroku...dzisiaj wcale nie świadczą o niczym fajnym a już Oskara na pewno za to nie bedzie.
4. Swietna Rycembel...jak zwykle. Ten młody też dobry ale nie róbmy z niego geniusza. Eliza warsztatowo przerasta mlodego o lata świetlne. Swietne aktorka grajaca matke młodej.
5. Mam juz dośc klimatów architektonicznych i kulturowych spod Białoruskiej granicy...