Po raz kolejny oglądam rodzimy film, gdzie króluje patologia, wulgaryzm, seks i kościół. Czy nasz kraj naprawdę nie ma nic więcej do zaoferowania? Może w końcu warto zrobić film o czymś pozytywnym, panie Komasa?
Wulgaryzm - No k…a nie p….l ;D w języku polskim liczba przekleństw jest właściwie nieograniczona. Nie ma chyba innego języka, w którym za pomocą przekleństw można zastąpić w zasadzie dowolny czasownik.
Seks - seks jest naturalna potrzeba fizjologiczna i właściwie to każdy człowiek poza księżmi żyjącymi w celibacie (taaa akurat) uprawia seks
Kościół i patologia - to jest właściwie jedno i to samo, i tak zgodnie z badaniami większość Polaków należy przynajmniej formalnie do kościoła