Ostatnio oglądałem "Twarz" i stworzyłem wątek gdzie ubolewałem nad stanem naszej kinematografii w XXI w. Na szczęście niedługo potem wpadła mi ta perełka, jakże orzeźwiająca.

Chciałbym zwrócić uwagę na coś naprawdę ważnego co było w tym filmie dużym plusem a zazwyczaj wymieniam to jako minus pod każdym polskim filmem - dzwięk.
W końcu słyszałem wyraźnie co mówią aktorzy, bardzo mnie to cieszy bo film od razu przyjemniej się ogląda. Widać nasi dzwiękowcy odrobili zadanie domowe.
Do tego należy również zwrócić uwagę na grę aktorską. Naprawdę wysoki poziom. Cieszy mnie że nie było w tym filmie bardziej znanych twarzy jak Karolak, Gajos etc.

Naprawdę jest to film godny konkurowania o Oscara. Gdyby wygrał zamiast Parasite nie miałbym nic przeciwko.

Ze słabych punktów muszę wymienić scenę seksu. Szczerze, wydaje mi się że była niepotrzebna i film jako całość poradziłby sobie lepiej bez niej, ale takie są uroki kina XXI w. Bez sceny seksu ani rusz.

Naprawdę mega się cieszę że jednak potrafimy robić współcześnie filmy dobre, tego nam trzeba, pójścia w tą stronę bardziej. Filmów z nowymi, utalentowanymi aktorami, z ciekawymi historiami i dobrym udźwiękowieniem.