Za pierwszym razem , gdy wiele lat temu go pooglądałem, byłem zachwycony. Dobra gra aktorów, szczególnie Costner'a, fajna muza w tle, niecodzienny temat.
Od tego czasu sporo filmów przewinęło się o ochroniarzach i jak ten film obecnie włączyłem sobie drugi raz, to byłem ciekawy czy w ogóle doczekam końca.
Ale pozytywnie się pomyliłem, bo znowu mnie wciągnął, obejrzałem z zainteresowaniem od "deski do deski"
I to w 2009 roku czyli 17 lat po produkcji !
Takie niby romansidło sensacyjno-łzawe , a ma w sobie jakiś urok, że z przyjemnością go obejrzałem drugi raz. Ech, ci amerykanie, potrafią z każdej historyjki wycisnąć maksimum.
Zresztą w rankingu ocen dobija 8/10 czyli większość oceniających ma podobne odczucia. Nie jest to arcydzieło, ale po prostu bardzo dobry film, który pomimo upływu lat ma swój urok.