Wczoraj obejrzałam ten film, przez co zarwałam nockę, ale myślę, że warto było. Cały film był taki sobie, trochę przynudzał, ale warto do niego wracać chociażby ze względu na końcówkę. Nic nie poradzę, że najbardziej lubię moment, kiedy główny bohater wyrywa. Z jakim on wzrokiem zabijał tego kamerzystę co strzelał. I fajne jeszcze było jak ona już wylatuje, krzyczy "stop" i jest Happy End. Super film!!! And Iiiii will always love youuuuuuu