Bawi jak dawniej. Jeden z moich ulubionych filmów z końca dzieciństwa. Trochę jak dla mnie zepsuty poprzez dodanie animowanych postaci, choć rozumiem że jest adresowany do starszych dzieci. Ciekawe czemu w kinie na premierze nie pojawił się Charles Dance. Mogli go dać, byłoby ciekawie, jak w "Powrocie do Przyszłości II" :)