Z jednej strony czuje niedosyt a z drugiej nie chce zanadto pojechać tego filmu, żeby odstraszyć potencjalnej widowni. Konwencja filmu zmusiła do takiego mega nieuzasadnionego braku wiary w coś co dziwne bądź niewytłumaczalne. I skoro jedno z twoich bliskich przyjaciół mowi ci o czymś szczerze, a poźniej kolejna osoba to mówi, czy tak trudno w to uwierzyć, nawet gdybyś powiedział ze widziałeś kosmitów. W tym filmie jest tendencja zaprzeczania wszystkiego co niemożliwe. Jest to tak nagminne i bezpodstwane ze aż irytujące. Gdyby w jakiś magiczny sposób reżyser potrafił wybrnąć z tego zaklętego kręgu, film byłby bardzo interesujący. A tak daje coś koło 7