Ja uważam, że film by mógł być wysoko na + gdyby nie ta żenująca końcówka, bo to mogli sobie darować, już lepiej jakby wogóle się ta cała sprawa z Boogeymanem nie wyjaśniła... Jemu jakiegoś konkretnego wyglądu wymyślać też nie musieli, tak na marginesie... ale co tam. W każdym bądź razie według mnie najlepszy w tym filmie to chyba był początek i momenty w których nagle coś się stało kiedy się najmniej tego można było spodziewać, no i po tym wszystkim ta końcówka :/ no cóż szkoda słów... I jeszcze ta akcja z tą laską w wannie z tą "czystą" wodą... bez komentarza...