Ojciec psycholog wpuszcza do domu mężczyznę który przeżył traumę.
Niestety zamiast mu pomóc dzwoni na policję, a tajemniczy facet popełnia samobójstwo.
Od tej pory w domu pojawia się potwór i dręczy jego dzieci.
Rodzina już wcześniej miała trudne przejścia - śmierć matki.
Ojciec, mimo swojego fachu, nie umie poradzić sobie ze śmiercią żony. Siostry opiekują się sobą nawzajem, mają silną więź.
BOOGEYMAN to opowieść o stracie bliskiej osoby i trudnościach w pogodzeniu się z tym.
O tym, że mrok powstały w duszy może przyjąć cielesną formę.
Film ma mroczny klimat, ciekawe zdjęcia i oryginalną muzykę. Młode aktorki są przekonujące, a sceny ze zmorą naprawdę przerażają.
Zadziwiają mnie tak skrajne oceny tego filmu. Choć faktycznie twórcy mogli docisnąć drugą połowę, pójść dalej w mrok. Tymczasem zakończenie jest dość sztampowe. Mimo wszystko, jako pochłaniacz horrorów, polecam poszukiwaczom owych.
7/10