twórcy nie do końca uwierzyli w moc pisarstwa Króla i niezły skądinąd materiał literacki zamienili na prawie półtorej godziny monotonnego jump scare, dodając narrację na poziomie boleśnie łopatologicznym. więc jeden z dyżurnych tematów prozy Króla, czyli przeszłość i radzenie sobie z nią, tu stał się naiwniutki, słabiutki i w zasadzie drugoplanowy.
qrcze, szkoda......