PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=210133}

Boso przez Hiroszimę 2

Hadashi no Gen 2
7,8 303  oceny
7,8 10 1 303
Boso przez Hiroszimę 2
powrót do forum filmu Boso przez Hiroszimę 2

Gen przez sporą część anime nosi na plecach swoją chorującą na chorobę popromienną matkę, komentując to słowami "jesteś taka lekka, mamo". Gdy następuje nieuniknione i matka umiera, Gen niesie w pojemniku jej prochy ponownie mówiąc "jesteś taka lekka, mamo".
Dawno nie spotkałam się z bardziej poruszającym tworem, a ta scena rozsypała moją psychikę na drobne kawałeczki i nie mogę się nadal pozbierać.

Co prawda po drugiej części nie spodziewałam się niczego wybitnego, ponieważ uznałam, że nie można widzowi zafundować większej traumy niż pokazując wybuch oraz czas krótko po nim. Skoro ci ludzie przeżyli już trzy lata, uporali się z okropnymi doświadczeniami i odbudowują miasto oraz społeczność to myślałam, że trudno będzie pokazać ich sytuację tak, aby poruszała w takim stopniu jak wydarzenia z pierwszej części. Wiadomo bowiem, że nie mają oni nic i zaczynają od zera, ale mimo wszystko PRZEŻYLI. A tu zaskoczenie.
Wizja choroby popromiennej przyszła mi praktycznie od razu, więc trochę się zdziwiłam, że nie była ona głównym wątkiem filmu, jednak gdy już przyszła to uderzyła w najczulszy punkt - matkę głównego bohatera, którą tenże tak usilnie próbuje chronić. Pewnie dlatego ta scena tak porusza - Gen traci całą rodzinę, zostaje z nim tylko Ryuta, do złudzenia przypominający jego brata, Shinji'ego. Ja do końca miałam nadzieję, że jakimś cudem jednak kobieta wyzdrowieje, a Gen z uśmiechem na twarzy powie "żyję, by cię chronić, mamo". Cóż, tak się nie stało, a do tego całość spowodowała, że moje przedwstępne uprzedzenia momentalnie zniknęły. Okazało się bowiem, że poprzez ukazanie ich codziennego życia i tak zwykłych czynności można doprowadzić mnie (i zapewne nie tylko mnie) do łez.
Poza tym, chociaż ludzie tworzą zaczątki społeczeństwa (główny bohater buduje dom razem z przyjaciółmi, rozwija się powoli handel itp.) to mają w sobie tyle żalu, rozpaczy, że ich życie już nigdy nie wróci do normalności.

Długo zbierałam się do obejrzenia obu części, ale teraz śmiało mogę powiedzieć, że cała historia odcisnęła na mnie tak ogromne piętno, że chyba do końca życia nie pozbędę się tego dziwnego uczucia na myśl o tym, co wydarzyło się w Hiroszimie. Nie wyobrażam sobie lepszego sposobu na ukazanie bezsensowności i lekkomyślności w działaniach wojennych oraz przede wszystkim braku ludzkich odruchów w swoich poczynaniach (tu od razu nasuwa się scena beztroskiego składowania i niszczenia szczątek poległych przez wojsko amerykańskie). Co prawda obie części wymagają mocnych nerwów, ale śmiało stwierdzę, że każdy powinien je obejrzeć .