Masakra. Nie sądziłam że da się zrobić tak okropny dokument o tak fascynującej postaci. Uwielbiam twórczość Bowiego, ale gdybym zobaczyła ten dokument nie wiedząc nic o nim, to napewno bym się nią nie zainteresowała. Żadnych konkretnych informacji, żadnych ciekawych i istotnych wydarzeń z jego życia. Powtarzanie tych samych rzeczy po 50 razy i lanie wody, jakby twórca tego filmu nawet nie lubił jego postaci. Nawet jego muzyki nie użyli, zamiast tego jakąś kompletnie losową z bazy, która nawet nie pasowała do klimatu jego twórczości. O oprawie graficznej już nawet nie wspomnę, bo montaż wygląda jakby to była jakaś prezentacja w power poincie do szkoły. Te same zdjęcia pokazywane po miliony razy, jakby mało mieli materiałów. Nie wiem jak w ogóle mogli wrzucić coś takiego na Netflixa, bo jest to wręcz obraza dla takiego genialnego artysty.