-a ta młódka nie da się ukryć była mocno "zjawiskowa".... ;]
moim zdaniem nie zawierał w sobie powielanych schematów. a co do młódki - mnie osobiście nie zachwyciła ;)
Ja też nie jestem akurat fanem urody Felicity. Jej zjawiskowość widziałbym w takich ładnie wydobytych przez reżysera/operatora klimatycznych ujęciach. Atutem filmu jest przede wszystkim jego esencjonalna audio-wizualność. Sama jej postać już mnie nie ujęła tak mocno i przedstawiona była w scenariuszu nieco płasko. Postacie faktycznie było nieco jednowymiarowe i "przewidywalne". Pomimo tego kilka scen i dialogów było na tyle ciekawych, że nie przeszkadzało to tak bardzo. .