Ten film to żenada. Zachowania, mimika, sposób poruszania, które były urocze gdy bohaterka miała te 20 lat są groteskowe gdy ma koło 50. Żaden moment nie był tak naprawdę śmieszny, kilka co najwyżej lekko zabawnych. Hugh Grant pojawił się chyba po to żeby zgarnąć kasę za rolę. Film trochę ratuje druga połowa bo coś tam daje do myślenia ale też nic odkrywczego.