PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=813382}
5,1 19 tys. ocen
5,1 10 1 18734
5,0 17 krytyków
Brightburn: Syn ciemności
powrót do forum filmu Brightburn: Syn ciemności

7/10

ocenił(a) film na 7

Motyw upiornych dzieci o zabójczych skłonnościach, choć stary jak świat, we współczesnych horrorach przewija się bez liku. Sam w sobie jest utartym schematem, ale reżyserzy chętnie do niego wracają: wystarczy wspomnieć tegoroczne słabizny, „Smętarz dla zwierzaków” i „The Hole in the Ground”. Niektórzy twórcy radzą sobie z tematem słabiej, inni – jak David Yarovesky – dużo lepiej. „Brightburn: Syn ciemności” to efekt współpracy Yarovesky’ego z rodziną Gunnów: scenarzystami Markiem i Brianem oraz producentem Jamesem (tak, tym od „Strażników Galaktyki”). Projekt jest o tyle ciekawy, że stanowi subwersywny portret filmowego superbohatera: zdehumanizowanego, swoją postawą wykazującego cały arsenał cech negatywnych. Tytułowy syn ciemności pozbawiony został hamulców moralnych, a słabszych od siebie woli rozsmarowywać o podłogę – niekoniecznie ratować. „Brightburn” przypomina skrzyżowanie „Człowieka ze stali” z „Prodigy. Opętanym”: nie uwierzę, że nigdy nie chcieliście obejrzeć takiego filmu. (...)

Pełna recenzja - #HisNameIsDeath

MyNameIsDeath

Zgadzam się z tym, że pomysł wyborny. Natomiast wykonanie jest tragiczne i czuję się totalnie zawiedziony po seansie. Moim zdaniem scenariusz jest bardzo słaby, aktorstwo leży i kwiczy, nie wspominając nawet o nieumiejętnie budowanym napięciu i usilnym straszeniu z zaskoczenia. Na uwagę zasługują za to sceny gore. I to by było na tyle. Pozdrawiam.