Film zacząłem oglądać z powodu wielkiego napisu Sony w zajawce. Pomyślałem że wytwornia daje jakość wiec obraz będzie sterylnie ładny. Był. Oglądając jednak poczułem wspomniany niepokój. Nie chodzi mi dzwiek czy budujące napięcie sceny... chodzi mi o przesłanie. Bohaterzy mojej młodości to herosi dobrzy, dorośli, dojrzali, odpowiedzialni, niezłomni w swoich zasadach. Czasem ze słabościami, początkowo zagubieni ale odnajdujący zawsze właściwą drogę. Kim jest superbohater dziś? To dzieciak, który nie znajduje zrozumienia pomimo kredytu zaufania i wsparcia. To roszczeniowy gowniarz który ma moc aby zniszczyć wszystko. By zabić. Budzi strach.
Ten film to przenośnia naszych czasów. To manifestacja problemu jaki mamy. Gorzej że film przez swoją funkcję programowania społeczeństwa raczej wzmocni swoim przekazem rosnący tred niż zwróci nasz uwagę na wyzwanie przed którym stoimy.