PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=813382}
5,1 19 tys. ocen
5,1 10 1 18734
5,0 17 krytyków
Brightburn: Syn ciemności
powrót do forum filmu Brightburn: Syn ciemności

... i tony zmarnowanego potencjału. Wszystko po linii najmniejszego oporu - głupie postaci, pretekstowa przemiana dzieciaka w złola i poleganie na słabych jumpscare'ach zamiast atmosferze.

A przecież można było choćby zasygnalizować jakąś wewnętrzną walkę dobrej i złej strony Brandona - wtedy, kiedy ostatecznie wpadłby w szał zabijania, emocji byłoby pewnie więcej.

Ale i tak oglądało mi się to nieźle, dzięki mięsistości - tyle że już z perspektywy straszaka klasy C. I w tej kategorii dałbym powiedzmy 6/10.

ocenił(a) film na 5
ManBehindTheMist

Czy ja wiem? Mord z autem jest prawie w każdym horrorze. A jak potwór ma super moce to podniesienie i upadek na maskę murowany.
Generalnie słaby film i według mnie z uwagi na robienie z Supcia na siłę "opętanego", złego psychola. "Jestem zły, bo mam być zły".
Rodzice totalni idioci. Mają obcego w domu a wciąż wierzą, że uda się w nim znaleźć dobro lub uda im się go samemu zabić. Proooszę. Od razu informuj wojsko. Zmarnowany potencjał pomysłu na ciekawy film.

Revarted

No mi bardziej chodziło o gore - ta rozwalona szczęka to jedyne związane ze zgonami, co zrobiło na mnie jako takie wrażenie. Co do reszty się zgadzamy :)

ManBehindTheMist

Ale wiesz, że Brandon nie był człowiekiem tylko kosmitą? Wewnętrzna walka dobra ze złem dotyczy ludzi, ale niekoniecznie kosmitów. On może inaczej te wartości postrzegać i tak właśnie to wyglądało.

ocenił(a) film na 8
ManBehindTheMist

Mi się wydaje, że na początku on chciał być dobry, tylko zauważył, że wszyscy naokoło są ch...ami. Aczkolwiek przesadzili z zamordowaniem rodziców, tego wujka i cioci. Do połowy filmu widać było, że nawet z tym wujkiem ma ciepłą relację. Myślę, że psychopaci nie są tak wybiórczy w działaniach tylko je planują, no i jednak chorobliwie przywiązują się do pewnych rzeczy, mógł od razu zabić szeryfa a nie kogoś kogo lubił żeby szeryf go nie przesłuchał... to było dziwne i nie przekonuje mnie to. Chociaż wydaje mi się, że zabicie tej babki w barze było jak najbardziej w jego stylu.

Barry_Ultimate

Chciał być dobry, dlatego koleżankę z klasy, która jako jedyna była dla niego miła najpierw postanowił zastraszyć w jej własnym pokoju, a potem zmiażdżyć rękę?

Tutaj nie mamy żadnej motywacji, żadnego rozwoju postaci. Scenariusz tego filmu to totalne nieporozumienie.
Nawet końcówka, gdzie strąca samolot nad jego własnym domem, pozorując śmierć ludzi w wyniku katastrofy samolotu nie ma logicznego uzasadnienia, bo w dalszych scenach znowu sieje terror.