Filmy z udziałem Jima Cerey'a zawsze uwazałam za głupie,po prostu nie lubie tego aktora,ale nie wiem czy nie zmienie zdania ,ten film mi sie podobał.Polecam
głupie?
a czy widziałaś może "Człowieka z Księżyca" M. Formana z J. Careyem właśnie? Imho bynajmniej głupi nie był, ale to być może wyjątek potwierdzający regułę ;-).
No tak...
....dołązę się do Twojego zdania i dorzucę jeszcze, że równie ujmujący był dla mnie "Truman Show". A co do "Brusa..." - zdania nie zmieniam, ten film jest cienki. Bawił mnie przez pierwsze, powiedzmy, 25 minut, ale potem robiło się coraz nudzniej i smutniej.
I wielki minus dla Freemana za monotonną grę i brak przekonania.