"Bruce Almighty" to produkcja nie tyle pusta, co właśnie zawierająca ogromne przesłanie (ukazanie nam tego, co my sami często myślimy o Stwórcy i jak udajemy, że Go nie znamy; że Go nie ma). Komediowa akcja, oraz romantyczna fabuła dodają tylko uroku budując końcowy przekaz zawarty w tym filmie. Zdecydowanie film godny uwagi!!!
Czasem my ludzie,nawet ci którzy słyszeli o Bogu wyobrażamy go sobie jako: starca z długą brodą,lecz nyśle że muj przesłaniodawca z powyższego rubryczka się zgodzi że jeden BÓG jest w postaciach trójcy świętej:BÓG OJCIEC,SYN BOŻY,DUCH ŚWIĘTY.
świetny! kolejna z niezliczonych wspaniałych ról jima. rewelacyjny humor, wbrew pozorom głębokie przesłanie. 8/10
Temat zapowiadał się ciekawie...i na tym się niestety skończyło.
Z tym OGROMNYM przesłaniem to bym się tak nie napalał..aż tak dobrze nie było...
Ogółem posty panów Lukelnside i kakszi5 są tendencyjne.....uważam że wszyscy powinni się zgodzić z wyższością ogórków kiszonych nad konserwowymi...Do tego autor tematu nadinterpretuje (choć może należało by raczej nazwać to fałszowaniem informacji), że film pokazuje udawanie że Boga nie ma.
Nigdzie nie było tam nic takiego powiedziane...Bruce wierzył w Boga, i szczerze obwiniał Go za swoje niepowodzenia....może Go nie "kochał" ani nie rozpływał się nad Jego miłosierdziem, ale w Niego wierzył.
Fakt, przesadziłem z tą nadinterpretacją; użyłem złych słów, ale pisz co chcesz - to jest ogromne przesłanie..Nie chodzi tutaj o ilość, ale po prostu o jakość. Teraz jest moda na bycie "ateistą", a film zwraca uwagę na ten temat w dość prosty sposób, przez co ma szansę dotrzeć do niektórych ludzi..Niepotrzebnie nastawiłeś się na mocną formę, przez co lekko się zawiodłeś, a tendencyjność bywa względna..tyle.