Smętny film z kilkoma gagami, z których można sie pośmiać. Twórca nieudacznie stara się przekazać nam widzom jakieś przesłanie ale jest ono na poziomie przedszkola lub uposledzonych umysłowo. Męczące odniesiena do Biblii i sposoby mówienia Klechów kościoła katolickiego. Film w skali 1 - 10 ma u mnie 3 (za te kilka gagów). Wydaje mi się, że film może się podobać miłośnikom talentu mimiczengo Jima Carreya lub dowcipowi na poziomie przedszkola.