śmieszna komedia jak to zawsze kiedy występuje w niej Jim Carrey- rozbawia i śmieszy jego postać(ruchy i te przygłupawe miny). Wiecie nie mogłam wyrobić ze śmiechu jak dzięki swoim mocą które dostał od samego Boga wpierniczył wiewiórę do dupy temu jednemu gościowi. niezłe jaja były
Zgadzam się ;D Carrey mnie jeszcze nigdy nie zawiódł.
Kocham tego faceta, zawsze rozawi na maksa.
W przeciwieństwie do Pani Jenn Ariston, której nie znoszę, ale w tym filmie o dziwo była do strawienia.
Fantastyczne dialogi, nic dodać nic ująć.
łii tam, daje 10 ;D
ja tez się zgadzam. Ciągle podtrzymuję swoje zdanie, że Jim Carrey to jeden z najlepszych aktorów na świecie(chyba nie przesadziłam). Jest po prostu stworzony do tego by grać . I oczywiście bardziej widzę go w komediach(żeby rozśmieszał ludzi) niż w jakiś thrillerach horrorach dramatach... jeden thriller oglądałam z jego udziałem bodajże numer 23 coś w tym stylu i film spoko jego gra też :) trochę aż dziwnie było mi oglądać go w takiej poważniejszej produkcji, gdzie on zawsze taki roześmiany z niesamowitą mimiką twarzy.