Nie oglądałem filmu, więc nie wiem, jak powinien wyglądać tytuł, ale filth to brud, więc o co chodzi? Miała być nieczystość, plugawość?
Dokładnie. A jeżeli już tłumaczyć, to "Ohyda" brzmi lepiej (może dlatego, że się utarło).
Czemu więc "Brud"? O.o
Kocham naszych dystrybutorów za to, że wypuszczają film praktycznie rok po jego światowej premierze ;p
marudzisz, od jakichś 10 lat filmy w Polsce pojawiają się szybko po zagranicznych premierach. Filth nie był przeznaczony do szerokiej dystrybucji i nasi dystrybutorzy nie byli nim wcześniej po prostu zainteresowani.
Co do tłumaczenia tytułu - jest okej i porównywanie dosłownego tłumaczenia do "Wirującego seksu" to trochę nadużycie.
Akurat masz rację, że nie był przeznaczony dla szerszej widowni, no ale skoro w ogóle się już na to decydują, by dać go do polskich kin...
Cóż, ja porównań z tłumaczeniem na 'Wirujący seks' nie pisałam, więc to nie do mnie. Chociaż w sumie lepiej by było, gdyby przetłumaczyli go na 'Ohyda', bo tak się nazywa książka (a 'Brud' to dosłowne tłumaczenie :) ).
Z tego co rozumiem to według ciebie jak minął rok od premiery to film już nie powinien wychodzić w Polsce, tak?
Nie miałam na myśli akurat tego, no ale to też nieco mój błąd wypowiedzi, przez co inni źle to mogą zinterpretować. Chodziło mi o to, że interesuje mnie, czemu nie mogli go wypuścić nieco wcześniej. Więc nie ma o co krzyku robić.
Okej. Rozumiem.
Wciąż powód tak późnej premiery może być łatwo uzasadniony tym, że dystrybutorzy na oko pierwsze biorą produkcje amerykańskie. I w sumie to nie jest tak głupie, bo hajs się zgadza i mniejsza liczba osób walczy o inne kraje niż spory mainstream o USA.
Rozumiem "Ohyda", tak jak książka, ale "Brud"...? Gratuluję tłumaczowi. A tak swoją drogą: czy premiera oznacza polskie wydanie na dvd czy wejście do jakichś kin studyjnych?
Polska premiera w dystrybucji kinowej (niekoniecznie tylko kina studyjne, ale również multipleksy).
Powinna byc Ohyda xD chwytliwe i pasuje przede wszystkim, a brud jest idiotyczne jakby to tlumaczyl ktos kto nie umie tlumaczyc xD
z punktu widzenia tłumacza: najlepszym przekładem w tym znaczeniu jest 'plugawość', ale na tytuł filmu wybrałabym 'syf', moim zdaniem dużo bardziej chwytliwe niż 'ohyda' ;)
W tym wypadku brud czy ohyda to jeden pies. Brudny, czy ohydny, na pewno odpychający. Problem to ja bym widział w Crossbones na przykład przetłumaczonych na Herb piratów. Taki "Sparrow", czy inny majtek nie tytułował się: jestem herbu Piszczel, bo napadnięci pękliby ze śmiechu. Ale co mi tam. Nie ma o co kruszyć piszczeli, znaczy się kopii. Nie mój herb, nie mój problem :)
Pal licho tytuł Brud ale gorsze jest to, że znów mamy film, którego tytuł nie pokrywa się z polskim tytułem ksiązki (Ohyda). I znów znajda się osoby, które beda miały problem z połapaniem się.
Czyli co :P poraz pierwszy przetlumaczyli zgodnie z pisownia a ty i tak sie czepiasz ??:P ot Polska logika...... Tlumacza film w kontekscie fabularnym = ZLE.Tlumaczenie zgodne z pisownia = Zle .... Rofl Idiotyzm Troli czepiajacych sie Tytulu przy kazdej mozliwej okazji poprostu mnie przerasta .Zawsze problem, zawsze zle, niesamowite Polak poprostu ZAWSZE!!!!! musi miec problem.
odpie,rdol sie od Polaków. Co to narzekają tylko Polacy? Przestaniesz walić stereotypami o marudzących Polakach