Brud Forum

Czyżby najlepszy film Netflixa?

Machine Gun Kelly w tym filmie to złoto. Pod koniec zaczyna robić się już trochę patetycznie, ale cała reszta naprawdę trzyma poziom. Wyjątkowo zgrabnie udało się połączyć wątki z książki. Warto było czekać te 72 lata na powstanie :>

Już niemal legendarną książkę czytałem, teraz obejrzałem film i jako wielki fan Mötley Crüe jestem w pełni zadowolony. Znajduje się tutaj niemal wszystko, wzloty i upadki zespołu, osobiste tragedie, zajebista muzyka, kontrowersyjne zachowania, seks oraz szalone narkotykowe - alkoholowo ekscesy. Po prostu czysty, brudny...

I tak się robi biografię zespołu, a nie jakieś oderwane od rzeczywistości Bohemian raphsody. Nigdy nie byłem fanem MC ale film świetny.

Jedna z najlepszych biografii rock and rollowych

Fajnie pokazana kariera chłopaków i klimat tamtych lat. Świetnie oddano też atmosferę otaczającą muzyków rockowych z tamtego okresu, naprawdę świetnie się to ogląda

Aczkolwiek śmiem twierdzić że produkcja zyskałaby gdyby została wydana jako serial z kilkoma sezonami.
W książce jest tyle ciekawych sytuacji które spokojnie mogłyby się znaleźć na ekranie.
Choć z drugiej strony może to być taki chwyt, po to aby ludzie sięgnęli po książkę, co jest w sumie dobrym zabiegiem....

To bedzie dobre nie moge sie doczekac

Podczepiono pod hard rocka czy metal i która zsyfiła ten gatunek. Czyli na pierwszym miejscu impreza, a na drugim, a raczej dziesiątym dopiero muza czy tekst. Szkodniki. Gdyby nie Mick Mars to już by dawno padli na pyszcz jeszcze w latach 80'. Szkodniki.

Ten moment, kiedy filmowy Sixx jest przystojniejszy niż oryginał. Totalnie mu ten styl pasuje!

warto zobaczyc szalone akcje, dobrze sie ogląda

Nie będę się bawił w porównywanie z Bohemian Rhapsody, bo nie oglądałem i nie o to chodzi. Dirt to szczery film o wzlotach i upadkach zespołu. Nie jestem jestem wielkim fanem MC, ale jako fan MGK nie mogłem sobie odpuścić. Jego pierwsza rola w której dali mu cokolwiek do zagrania and he delivered. Polecam, nie wiem na...

ale ... lata 80-te to mój konik ze względu na nostalgiczną stronę. Postanowiłem zobaczyć jak wygląda życie takiego zespołu poza sceną i ... nie rozczarowałem się. Solidna jazda bez trzymanki i w ogóle wszystko na plus. Tak ... obejrzałem ten film jednym tchem, ale do tego rodzaju muzyki nie przekonam się ... wolę coś...

Nie jest to arcydzieło, ale bardzo przyjemnie się ogląda... no prócz sceny z Ozzym :)

Czemu wciąż nie zaakceptowano kontrybucji odnośnie obsady? Film wyszedł już miesiąc temu a grało w nim jednak więcej niż 6 aktorów...

Ale i tak dobrze się ogląda. Jak dla mnie film się rozkręca i najlepiej oceniam jego końcówkę, aż żałuję że brak dalszego ciągu i nie ma opowieści o tym co sama pamiętam z historii kapeli ale rozumiem, że to ekranizacja książki a nie film biograficzny. Moja ocena byłaby wyższa ale wyjątkowo nie podoba mi się aktor...

fanem MC. Jednak film mnie pozytywnie zaskoczył. Solidny kawał dobrej roboty. Ile w nim prawdy, ile naciągania i nieścisłości nie mi oceniać. Warto dla scenariusza, gry aktorskiej no i muzyki.

this is jackass tap:

- hej, ozz, fajnie że po tylu latach wciąż potrafisz dotrzymać kroku dzieciakom takim jak my.

- dotrzymać? zdążyłem was, k*rwa, zdublować!

Jaki jest tytuł kawalka, który Vince śpiewa na imprezie i Tommy do niego podchodzi i daje mu numer telefonu?

Film jest niezły, ale szczerze mówiąc nie wiem z czego taka podnieta. Że uczciwie pokazano jak kilku półgłówków odstawia trzodę? Że są cycki, szczanie i demolka? I jeszcze co niektórzy ubolewają, że film o Freddiem taki nie był. Nie wystarczy wam, że wiadomo, że nie był grzeczny? Naprawdę trzeba scen ostrego ćpania,...