To maleńki wycinek biografii surrealistycznego reżysera Luisa Bunuela i opowieść o jego wysiłkach, aby nakręcić Las Hurdes, dokument o bardzo biednej hiszpańskiej wiosce.
Mam poczucie, że chyba żadna z towarzyszących mu w tym przedsięwzięciu osób, do końca nie rozumiała, co robi Bunuel, z wyjątkiem jego samego. Ja chyba też nie. Wiele scen nakręconego przez niego dokumentu dotyczy okrucieństwa wobec zwierząt: wyrywanie kogutowi głowy, zrzucanie kozy z klifu, wiązanie osła i filmowanie jego śmierci w męczarniach. Nie wiem czemu miało to służyć. W pewnym stopniu jest to równoważone przez dość ciepły stosunek Bunuela do ludzi w wiosce, a zwłaszcza do dzieci. Obserwuje ich trudną sytuację, ale jednocześnie nie szanuje ich jako ludzi i obowiązujących zasad. No cóż zawsze można znaleźć usprawiedliwienie dla takiego działania, stwierdzając, że to obraz skomplikowanego artysty napędzanego wizją, którą musi zrealizować.
Film animowany jest przerywany materiałem z oryginalnego filmu dokumentalnego Bunuela, gdzie to okrucieństwo jest jeszcze bardziej wstrząsające. Pewnie to wszystko przez brak akceptacji ze strony tatusia.