Super Eddie, z pieknymi kobietami - no może poza obleśną Grace Jones, i z zabójczym śmiechem zapewnia super rozrywkę a zarazem ciekawą i pouczającą przypowiastkę o życiu i o stosunkach damsko-męskich. Tytuł w trafiony dechę . polecam
Film jest absolutnie uroczy! Kiedy widzi się teraz te mdłe komedyje z wątkiem love story ( choćby ta tandeta Plan B z J.Lo...) to aż miło sięgnąć po stary dobry filmik z Eddim. Wszystko toczy się spokojnie- nie ma wulgaryzmów ani tandetnego seksu a wszelkie ślimaczane spojrzenia i sentymenty zostały podane z duuużym przymrużeniem oka. Pamiętam kiedy ten film leciał w kinach- miał naprawdę wzięcie heheh. Ja byłam wtedy małolatą więc teraz chciałam odświeżyć obraz - ciekawa, czy nadal będzie tak fajny. I jest! Ok- moda jest zabawna- jak to lata 90te ale muza super i główne role oczywiście.
A co do Grace Jones- o come oooooooooon! Ona ma być demoniczno- obleśna- ale i tak jest super! Dla mnie super babsko- prawdziwa ikona - nie to co te duplikaty z rozkraczonymi girami i dziwacznymi zestawami w ramach ciuchów- jak Gaga itp. Grace jest w tym filmie trochę sobą a trochę krzywym odzwierciedleniem siebie i to właśnie fantastycznie udało jej się zagrać! Trzeba umieć spojrzeć na swoje dziwactwa z dystansem i nie bać się własnej karykatury- ot z przymrużeniem oka. Ona zrobiła to super! Polecam ten filmik- stary, spokojny w akcji ale jest dużo zabawnych scen, dużo urokliwych momentów bez przesłodzenia no i oczywiście- to słynne niskotonowe he he heh hhehhhh Eddiego ;-) Ukłony
Zajebiście alabe to opisałaś. Ten film sprawiał ze ogladajac go bylem w fajnym nastroju ;)
Faktycznie - dobrze to ujęłaś - film jest uroczy ! Z przyjemnością przeczytałem twój komentarz i w całością się zgadzam ;-)
Również ta część o Grace - wtedy gdy to pisałem, miałem 13 lat mniej ;-( - śmiem twierdzić że mniej rozumiałem i odbierałem wiele wrażeń bardziej emocjonalnie, nie dostrzegając "smaczków" i ukrytych treści płynących z obrazu . Czas płynął a ja wraz z nim nabierałem doświadczeń, min. przekonałem się do Grace { przez Bonda ;-)}, To swoją drogą zabawne, bo ja piszę o Twoim komentarzu z przed lat prawie 5 - ciu. A wszystko przez to że dostałem od "inaczej" {że tak to ujmę ;-)} wrażliwego kinomana taki komentarz : "sam jesteś obleśny, cieciu. cokolwiek to znaczy ;)" - na mój wpis z przed 13 lat !!! W pierwszej chwili poczułem się nieco dotknięty, ale po chwili, czytając Twój komentarz ucieszyłem się że są jeszcze inne osoby które odbierają filmy podobnie do mnie . Pozdrawiam.. ;-)