Co niestety mało kto rozumie.

I to mi sie podoba w tym filmie, nie wiadomo czy zolnierze swiruja czy naprawde widza zjawy, moim zdaniem to duchy tego miejsca potegowaly ich leki i wyrzuty sumienia...Patent z pokazywaniem tego co widzi jeden zolniez a tym co widzi reszta i dzieje sie naprawde zostal swietnie wykorzystany.

horror w którym ważniejsze są aspekty psychologiczne i ukazuje, jak można ześwirować w zamkniętych ciemnych pomieszczeniach to produkcje zbyt trudne dla wielu:) Bo a)albo musi być sieczka b)albo musi być sieczka b)albo musi być sieczka albo d) musi być montaż szybki taki, że coś w sekundzie wyskakuje a laski muszą piszczeć. Bez tych 4 punktów horror to nie horror. A mało kto zapomina, że podgatunków horroru jest mnóóóóstwo:D BO gdyby porównać ten film do lśnienia, to lśnienie dopiero wydaje się nudne, aż do końca gdy Jack świruje z siekierką:D Hehehe, a przecież nie o to chodzi, żeby coś co chwila wyskakiwało z szafy:D

No właśnie trochę się dziwię, że film dostał tak niskie noty. Moim zdaniem był naprawdę niezły. Jeden z nielicznych horrorów w trakcie którego można sie naprawdę bać a nie czuć obrzydzenie spowodowane np. hektolitrami krwi (niektórzy często wręcz mylą obrzydzenie ze strachem). No ale to chyba takie czasy. Podobny trochę do "Innych". Niestety ludziska w większości wolą jednak filmiki o prostej fabule, wręcz bezmyślne. Jak już w którymś filmie trzeba trochę ruszyć mózgownicą lub jeśli jakiś film długo trzyma w niepewności to już jest głupi i bezsensu dla wielu. Czasem odnoszę wrażenie po niektórych postach, że ludzie po prostu mentalnie cofają się w ewolucji.

to prawda!
horror w którym ważniejsze są aspekty psychologiczne i ukazuje, jak można ześwirować w zamkniętych ciemnych pomieszczeniach to produkcje zbyt trudne dla wielu TWÓRCÓW. W tym producentów "Bunkra SS"

zgodzę się świetny wątek psychologiczny, wyrzuty sumienia, wspomnienia rozstrzeliwania swoich kompanów za dezercje a to wszystko spotęgowanie przez zamkniecie i czekanie aż wróg uderzy.

podpasowal mi ten film, lecz moim zdaniem zawalono jedna sprawe: moment
wyjscia z lochow. Caly ten fragment byl dla mnie nie udany. A zwlaszcza
gdy ten poparzony koles zdolal ich jeszcze dorwac i...
Takto naprawde film warty uwagi. 7/10!

5/10

Pierwszy minus: jak dla mnie, to powinni gadać po niemiecku. Ogólnie
miałem wrażenie jakby film powstał z 20 lat temu (czy to wada?). Takie
jakieś nierealistyczne i mało wiarygodne...

8/10
To rozmazywanie/falowanie obrazu przy pokazywaniu czaszek jak dla mnie trochę tandetne ;] Ale poza tym film naprawdę niezły... Niektórym się wydaje, że jak przez większośc czasu nic się nie dzieje albo (prawie) w ogóle nie ma krwi, to to jest kicz... Jak dla mnie miła odmiana ;]

oki fajnie hm z wiekszosci z was sie zgodze ale widze ze nikt niezajarzyl o co tu tak naprawde chodzilo i co powodowywalo te zwidy !!!
PODPOWIEDZ:
lekaze testowali na zolnierzach wspanialy srodek super wojaka [ ktory narodzil sie podczas 2giej wojny kto wie czy nie wczesniej ] a chodzi tu o amfetamine ... no a reszte dopowiedajdzie sobie sami ! ;]

pozdro

Film jest ciekawy albo inaczej sam pomysł filmu jest fajny, wojacy którzy wydaje mi się przez swoje przeżycia zaczynają wyobrażać sobie straszne rzeczy. Jednak wykonanie słabe, jednak sam pomysł naprawdę ciekawy nie miałbym nic przeciwko gdyby ktoś nakręcił coś podobnego z lepszym wykonaniem

Wiem, że post jest sprzed kilku lat, ale mimo wszystko ośmielę się wtrącić, bo niektórzy czytają jeszcze te komentarze. W czasie II wojny istniała metamfetamina w tabletkach o nazwie Pervitin, którą rzeczywiście zażywali żołnierze wszelkich formacji niemieckich. Tyle że nie w ramach naukowego eksperymentu. Pervitin był dostępny na rynku cywilinym i to grubo przed wojną, mniej więcej od lat 20-tych, nie był też zastrzeżony wyłącznie dla wojska, ale występował w powszechnym użyciu. Nawet koniec II wojny nie położył kresu zażywaniu tego środka, dopiero gdzieś w latach 60-tych ostatecznie zaniechano produkcji metamfetaminy pod tą nazwą. Co więcej, Pervitin nie wywołuje halucynacji, wręcz przeciwnie, wyostrza zmysły, wzmaga koncentrację i refleks. Nadmierne i przewlekłe zażywanie prowadzi do senności, osłabienia i apatii ale nie wywołuje efektu halucynogennego. Tak więc hipotezę z Pervitinem w przypadku akcji tego filmu bym raczej odrzucił.

Myślę, że niezależnie od wszystkiego ta niedroga produkcja jest zwyczajnie warta obejrzenia i klimatyczna. Jeśli ktoś lubi właśnie takie "klaustrofobiczne" kino to się nie zawiedzie. Akcji specjalnie nie ma, gra aktorska mnie przekonuję i na prawdę fajne zakończenie. Być może moja ocena jest wyższa, ze względu, że oglądałem film w nocy po ciemku przy dobrym na głośnieniu i można było się wczuć.

Zgadzam się z przedmówcą. Film bardzo dobrze ilustruje zmęczenie wojną, gdzie wydarzenia hańbiące dla jednostek stają się powodem dumy dla mas. Każdy z tych żołnierzy przeżywał tą tragedię (egzekucję) na swój indywidualny sposób. Jest aczkolwiek kilka niedociągnięć bądź zbędnych uwypukleń, lecz ogląda się go z uwagą z zupełnie innej perspektywy; czyli nie tylko wojennej. Pozytywne rozczarownie nawet jak na niesłusznie zaniżoną ocenę. Pozdrawiam.

Faktycznie. Tu liczy się to, co przeżyli bohaterowie. Moim zdaniem kolejny dowód na to, że da się zrobić coś ciekawego przy niewielkim budżecie (pokazał to np. Cameron przy okazji pierwszego Terminatora). I jedyne co razi to dość marne wykonanie (czy naprawdę zatrudnienie dobrego historyka jest tak drogie?) 6/10
Pozdrawiam.
P.S. W Terminatorze też była masa błędów a jednak nikt się nimi nie przejął.

Jedyny sensowny wątek na temat tego filmu. Nie jest to arcydzieło, ale ocena jest na pewno zaniżona. To przez łatkę "horroru", która przyciąga pewnie sporo miłośników różnych badziewnych produkcji, dobierają się do tego filmu, a potem siedzą i się nudzą :D