Robin Williams i Mat Damon : genialne aktorstwo ! Wspaniały scenariusz ! Polecam !
Ze aż genialne aktorstwo to bym nie powiedział ale nie zmienia to faktu ,że film jest wyjątkowy i ma "to coś" co sprawiło że mam go w ulubionych:)
To jest jeden z filmów, w których nie liczy się za bardzo doskonałe aktorstwo, bo starczy dobre. Niedoskonałości techniczne też nie grają to roli. Najważniejsza jest treść i przesłanie.
Will Hunting(Matt Damon) to tytułowy buntownik, który wiedząc, ze jest geniuszem i posiada wiedzę większą od niektórych profesorów na uniwersytecie, na którym sprząta, ceni sobie wolność i niezależność. Woli przebywać wśród swoich braci przacujących na budowie, sprzątać, chociaż mógłby zgłosić się na każdy uniwersytet w USA i zostałby przyjęty bez żadnego świadectwa ani dyplomu. Wolność od nakazów i zakazów jest jego atutem, który straciłby w przypadku rozwoju kariery. Nie chce sie związać na stałe z żadną instytucją czy osobą. Z drugiej strony jest tak pewny siebie i inteligentny, ze radzi sobie w życiu bez niczyjej pomocy. Prawdziwy z niego buntownik. Nie przehjmuje się porażkami i nam może się zdwać, ze stoi w miejscu, lecz on ma to, czego nam dzisiaj brakuje - wolność w sferze moralnej.
Trafia pod skrzydła wykładowcy wyższej matematyki, prof. Gerald Lambeau'a(Stellan Skarsgård), który widzi w nim potencjał, który można wykorzystać dla dobra nauki i cywilizacji jednocześnie dając Willowi pracę. Nie rozumie on postawy buntownika i na siłę chce go przekonać do rozpoczęcia kariery. Widzi w nim tylko geniusza bez innnych potrzeb niż materialne i naukowe.
W tym celu kolejno wysyła go do różnych specjalistów, żeby złamali jego wolę i buntowniczy charakter. Żaden z nich sobie nie radzi, lecz wreszcie trafia na swojego kolegę, Sean'a Maguire'a(Robin Williams), który pomimo początkowych problemów z Willem przełamuje pierwsze lody i w nich obu zachodzą ogromne zmiany.
Hunting skłania go do rozliczenia się ze smutną przeszłością i pokazuje mu, to co Sean dawno zatracił, to znaczy niezależnosć, wolność i radość życia. Na końcu filmu w związku z tym decyduje się na długą podróż, aby móc pomyśleć nad swoim życiem i go trochę uszczknąć po długim okresie zamknięcia się w otoczce smutku i przeszłości.
Życie psychologa ukazuje Willowi, że książkowa wiedza to nie wszystko i życiowa nauka jest najważniejsza. Miłości Sean'a do żony nie da sie oddać którąś definicją z którejś madrej książki. Okazuje się, że życie jest o wiele trudniejsze niż wyższa matematyka i chemia. Will zrozumiał, ze czas zrobić krok napród. Słowa brata, który mówi, że nie chce widzieć Willa w tym miejscu i w trakim stanie za 20 lat. skłaniaja go do decyzji o próbie odnowienia znajomości z bliższą znajomą. Wybiera tą drogę, bo wbrew pozorom jest o wiele wartościwsza niż praca dla jakiejś korporacji.
Film pozostawia idzów w niepewności, co się stało z Willem i to niedopowiedzienie doskonale wieńczy film.
PS. Osobiście film oceniłem na 10/10.