Może fabuła filmu jest ciekawa, jednak gra aktorska Matt'a Damon'a nie powala. Jego gra "aktorska" jest strasznie podobna do DiCaprio. Jeden jak i drugi potrafią z bardzo dobrego filmu zrobić film miałki i strasznie nudny.
muszę przyznać, że jego sposób chodu mi troszkę przeszkadza, jest jakiś taki dziwny. Jak już raz to zauważysz, to nie będziesz w stanie zapomnieć.
Nie wydaję mi się, żeby np. "Co gryzie Gilberta Grape'a" lub "Chłopięcy świat" stały się filmami "miałkimi" lub "nudnymi" przez grę Di Caprio. Biorąc pod uwagę chociażby pierwszy wymieniony przeze mnie film, to gra Di Caprio jest mistrzowska, ale skoro kojarzysz go tylko z "Titaniciem", czy czymś podobnym, to czemu tu się dziwić. MI bardzo się spodobała interpretacja Damona, myślę, że wyszło mu to całkiem nieźle i film jest godny obejrzenia.
A moim zdaniem Damon zagrał świetnie, podobnie jak i niedoceniany Ben Affleck oraz oczywiście Robin Williams.
@mati098
Nie pomyślałeś, że rola Damona została napisana w taki sposób, żeby celowo tak właśnie grał? Zresztą to on właśnie pisał scenariusz do tego filmu.
Moim zdaniem film jest genialny. A nad Panem Williamsem nie ma się co długo rozprawiać - dla mnie jest wcieleniem wszystkiego co najlepsze w kinie dramatu. Polecam "Przebudzenia", "Patch Adams" albo "Stowarzyszenie umarłych poetów".
Pozdrawiam