Film moim zdaniem genialny chociaż nie lubię przegadanych filmów to ten jest inny .Matt Damon jest świetny a scena kiedy broni Affleca w barze przed zbyt mądrym studentem jest kapitalna.
Swoją drogą to dziwie się że akurat r.Williams dostał oskara ale ktoś musiał tym bardziej że o ile pamiętam to gdyby nie Titanic to właśnie to arcydzieło dostałoby pewnie nagrodę.
Gdzie te czasy kiedy takie filmy rywalizowały o oscara w czasach kiedy wygrywa "Slumdog"

Gdybym miał możliwość decydowania to z pewnością wybrałbym Buntownika a nie Titanic. Jeśli chodzi o Slumdoga to mi osobiście bardzo się podobał. Film pokazał zupełnie inne realia niż te, w których żyjemy - system kastowy w Indiach i pogardę dla człowieczeństwa. Można uznać historię miłości głównego bohatera za naiwną, jednak mnie urzekła. Bardziej podobał mi się Slumdog niż jego główny rywal "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona", który był jak na mój gust nieco przegadany.

Dla mnie wszystko było by ok gdyby nie Matt Damon, cała jego postać nie była dla mnie wiarygodna, chyba pierwszy w filmie tak mi przeszkadzał jakiś aktor

Matt Damon nie należał nigdy do moich ulubieńców, nie przypominam sobie zbyt wielu innych filmów z jego udziałem. Na myśl przychodzi mi tylko "Tożsamość Bourne'a", która średnio mi się podobała. Jednak w buntowniku przekonała mnie postać, którą wykreował. Ten rodzaj ekspresji, mimiki, emocji każe mi postrzegać Damona jako dobrego aktora. Niemniej jednak nietrudno mi sobie wyobrazić, że niektórych widzów taka gra moze drażnić.