Już widzę jak typowy "sebix" staje się nagle geniuszem. Zamiast dać mi w.. i zabrać telefon, krytykuję obraz, który niosę do domu. "Pomieszanie manieryzmu i ekspresjonizmu". Co do..? Jak osoba, która chleje codziennie piwsko znajduję czas na czytanie książek i udowadnianie twierdzeń, które profesorowi matematyki zajęły dwa lata?
Nie oceniam filmu źle. Ale sytuacja nierealna.