Przede wsyzstkim: nudny. Owszem, kilka ładnych myśli, jednak żadna z nich nie jest jakimś odkryciem. Niestety, niby dostał Oscara za scenariusz, ale te wszystkie dialogi były takie przeiwdywalne. Po prostu rozczarowałam się tą produkcją. Naprawdę nie wiem, co w niej jest takiego wspaniałego. Myślałam, że będzie to historia z dobrymi dialogami i wartką akcją. Im więcej oglądam amrykańskich filmów, które zdobyły jakiegoś Oscara, tym bardziej mnie od nich odrzuca... wszystkie są prkatycznie bardzo do siebie podobne, nakręcone w podobny sposób.
No ja niestety mam podobne odczucia. Po Pieknym umysle, a teraz Buntowniku... dochodze do wniosku, ze Amerykanie maja najwyrazniej powazny kompleks dotyczacy matematyki. Czy jest mozliwyu geniusz, ktory nie bylby matematykiem?
Film bardzo amerykanski, przewidywalny, takie keep it simple, moze niekoniecznie stupid.