KAYO: Na tym filmie płakałem.
Vegetto: Mój ulubiony film i płakałem gdy Robin przytulił Matta.
Z głębi II.
hey Kayo i vegetto! ja też, ja też. i wcale się tego nie wstydzę.rozwaliło mnie dokumentnie.to było jak katharsis.seks jest o.k., ale może po prostu ludzie się za rzadko przytulają i takie scenki wywołują tęsknotę za ciepłem, błogością, czułością itp. pozdrawiam Was, chłopaki, i przytulam :) Aha, jeszcze muszę jakoś zarobić na 3 punkty. Świetna scenografia, faktycznie oscarowa, Williams w swej roli znakomity, bardzo autentyczny; genialnie pokazana rola przyjaźni - nie jako obecności w czyimś życiu, a jako kopanie w tyłek, aby przyjaciel się rozwijał, szedł do przodu. Znakomite, inteligentne, iskrzące dialogi między Willem i jego psychologiem, Amerykański film, ale go lubię :)