Powiem tak: dobry film rozrywkowy, ale jak się tak głębiej zastanowić... Marcus staje się bardziej lubiany, bo pokazuje, że lubi rap, że jest taki sam jak inni... Jednak wolę przesłanie "Forresta Gumpa" - zawsze bądź sobą, nawet jeśli całkowicie różnisz się od innych. No i Will - staje się szczęśliwy, chociaż nie przestaje być "płytki". Trochę to wszystko za bardzo wygładzone jak na mój gust. Ale komedia niezła.