Ten film to totalny shit, maksymalnie nieambitny. Podczas oglądania tego filmu mialem wrażenie że wszystko co tam sie dzieje ma mnie zdenerwować a nie rozbawić. Typowo amerykanski film dla analfabetów.
Ale ma swój duży plus -) Tare Raid, gdyby ona nie grala w tym filmie to przestałbym go oglądać po pierwszych kilku dziesięciu minutach.
Tak jak polubilem Ashtona po obejrzeniu reżyserskiej wersji "Efektu Motyla" tak teraz musze stwierdzić że to jedyny ambitny film w jakim grał, a szkoda.