Olivia Colman gra każdym mięśniem twarzy (a jak szczerzy zęby jak noże mówiąc słodkie "No, thank you":-), ale... spodziewamy się tego, dlatego prawdziwym zaskoczeniem (i aktorskim nokautem) jest tu Dakota Johnson, grająca jej młode alter ego.
Zasłużyła na nominację.
A już Dagmara Domińczyk w drugim planie to szach-mat! No diabeł wcielony!