Bardzo dobry film, kapitalnie zrealizowany i na maxa wciągający. Pokazuje różne oblicza miłości i problemy, które mogą pojawić się w życiu każdego z nas...
Obejrzałam dziś trzeci raz i znowu się zupełnie zauroczyłam. Film jest niesamowicie naturalny (tutaj duża zasługa aktorów) i przedstawia rodzinę w prawdziwy, nieprzesłodzony sposób. Z jednej strony - konflikty, nieporozumienia, zakłamania, nieumiejętność tolerowania swojej odmienności, drobne głupoty (np. wiara matki w cudowną moc syna); z drugiej - mocna więź i miłość, która okazuje się być silniejsza od tego wszystkiego.
I jeśli chodzi o przedstawianie postaci homoseksualnych w kinie, to Zac jest jedną z najlepszych kreacji - złożona , trochę zagubiona postać, która z miłości do rodziny decyduje się na życie w kłamstwie i dopiero z czasem godzi się z samym sobą.
I muzyka <3 Sceny z " Space oddity" Bowiego i "Sympathy for the devil" Stonesów są niesamowite. Czołówka moich ulubionych filmów, szkoda, że jest tak mało znany.