moze nie jest to film kinowy, ale na dobry jesienny, polski wieczor w pustej tvp, moglby dac wielu tatusiom do myslenia. spokojna, barwana i niesamowicie ubarwiona muzycznie historia milosci ojca do synusiow... w szczegolnosci do jednego, "innego"...i choc to jest temat przewodni filmu, to muza i fenomenalne zdjecia, jazda kamery...dodaja wiecej niz sama gra aktorow. a scena w kosciele z unoszacym sie nad ziemia glownym bohaterem jak bluzniercza tak niesamowicie piekna! warto zobaczyc.