Film o miłości? Ja inaczej pojmuję miłość niż prezentowana jest w tym filmie, i nie chodzi mi o to, że to miłość między facetami. Dwóch poetów, jeden ekscentryk, a drugi pijak. Taki związek z góry jest skazany na niepowodzenie. Podczas oglądania wydawało mi się, że film został nakręcony, nie po to by ukazać biografie Rimbaud'a i Verlaine'a, a tylko ich homoseksualny związek co miało przyciągnąć widzów... 3/10 ode mnie.
A mnie wydawało się, że to jest jak najbardziej film o miłości i tragizmie tych postaci. Mianowicie, moim zdaniem, Rimbeaud wcale na początku nie kochał Verlaine'a. Chciał po prostu spędzić trochę czasu w Paryżu na jego koszt. Myślę, że pierwszy pocałunek był elementem gry, która w pewnym momencie wymknęła się spod kontroli.