Oglądałam ten film jakieś 9, 10 lat temu, kiedy zapanował szał na DiCaprio. 5 lat temu odkryłam francuskiego poetę Artura Rimbauda, którym do dnia dzisiejszego jestem absolutnie zafascynowana. "Olśniło" mnie wtedy i przypomniałam sobie o dawno zakopanym już filmie Agnieszki Holland. Genialne aktorstwo, realizm. Dzieło sztuki!
popieram film poprostu genialny (nic dodac nic ująć) szokujący, ale jakże bardzo dający do myslenia...no i zgadzam się świetne aktorstwo ( leo potwierdza swoją klasę) naprawde wart obejrzenia film
Pozdro!
Godny zauważenia jest ten poeta sama przeżyłam fascynację nim i zaczęłam pisać.Pisanie mi przeszło ale nadal chętnie wracam do wierszy Arthura. Film jest poruszający,obraz,muzyka,wiersze,erotyka,nasycenie.
pozdrawiam.
Hmmm ja wczoraj w końcu zobaczyłam i też nie jestem zadziedziona:)
Leo jak zwykle pokazał klasę, to samo drugi głowny bohater, którego do tej pory znałam jako profesora Lupina z Harry'ego Pottera:P
Film znam od jakiś 8 lat; zainspirował mnie do zapoznania się z biografią i twórczością obu poetów-w chwili obecnej mogę prawie uchodzić za speca od obu artystów. Jako próba zobrazowania tej pasjonującej historii oceniam go bardzo pozytywnie: odtwórcy obu ról wywiązali się z zadania bardzo solidnie, wiernie oddana atmosfera francuskiej bohemy początku lat 70tych XIX wieku, wspierana świetną muzyką Kaczmarka. Myślę, że w dobie obecnie panującej szybkiej narracji i montażu, efektownych tricków komputerowych i bajecznej kolorystyki, film wydawać może się dość statyczny, raczej trudny w odbiorze, a dla homofobów wprost nie do zniesienia. Wg mojej skromnej oceny mierzonej moim charakterem i moją wrażliwością film należy do wąskiej elity.