Wprawdzie fabuła jest trochę pogmatwana, zwłaszcza relacja głównej bohaterki z Wiecie Kim. Wygląda to trochę tak, jakby w połowie opowieści scenarzysta zmienił koncepcję co do jej charakteru i przez to film pęka na pół.
Tyle o zastrzeżeniach co do treści, bo forma jest bez zarzutu, podobnie jak klimat (a moim zdaniem te 2 rzeczy w horrorach są najważniejsze).
Film nie jest zbyt straszny (ale ja na palcach jednej ręki mogę policzyć horrory, którym udało się mnie naprawdę przestraszyć) ale przyzwoicie trzyma w napięciu.
Generalnie bardzo przyjemnie się go ogląda, mimo makabrycznej tematyki nie epatuje wyprutymi flakami – wszystko pokazane jest bardzo umownie, co mnie bardzo cieszy.
Jeśli więc ktoś tak jak ja ceni klimat i nie lubi krwawych jatek – polecam.
Jeśli ktoś lubi patrzeć na mięso i srać ze strachu – odradzam. :)