Dawno nie widziałem dobrego horroru "na serio", a ten okazał się naprawdę niezły. Sporo film zawdzięcza klimatycznej muzyce, porządnym zdjęciom, kapitalnej Virginii Madsen i niepokojącemu Tony'emu Toddowi, ale sama fabuła jest jak na horror również ciekawa i dość nieprzewidywalna. Dobrze zaadaptowany Barker. Daję 8/10.