PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4455}
7,1 4 356
ocen
7,1 10 1 4356
7,2 8
ocen krytyków
Caravaggio
powrót do forum filmu Caravaggio

1/10

ocenił(a) film na 1

Oto przykład jak można popsuć świetny scenariusz, jakim było życie Caravaggia. Film rozbity, niespójny, z racji scenografii prawie teatralny. Mnóstwo scen pobocznych, które równie dobrze mogłyby nigdy nie powstać. Brak jakiegokolwiek tła historycznego dla XVI epoki. Zamiast tego (SPOILER) księża bawiący się kalkulatorami, odgłosy samochodów i scena z motocyklem. Film tylko i wyłącznie dla osób bezkrytycznie przyjmujących tzw. geniuszy, jakim ponoć był Jarman

ocenił(a) film na 2
edgemoon

zgadzam się. film był beznadziejny - o ile mogę zrozumieć teatralną konwencję i zabawę epokami, to skrajne "zamerykańszczenie" bohaterów, wywlekanie na pierwszy plan orientacji seksualnej artysty i bardzo słaby scenariusz wywołuje fizyczny wręcz ból. nie polecam. :c

ocenił(a) film na 4
edgemoon

po trzykroć zgadzam się z przedmówcami

ocenił(a) film na 3
edgemoon

Geniuszem, owszem, byl! Tego nie mozna mu odmowic :)
Sam film denny i ciezki. Nie polecam.

ocenił(a) film na 8
xxqp

hę? chyba nie oglądaliśmy tego samego filmu.....

ocenił(a) film na 8
edgemoon

a moim zdaniem właśnie takie odwołania do innych epok, czy wręcz pomieszanie wielu epok, w których obok mecenatu papieskiego i inkwizycji pojawiają się kalkulatory, czasopisma na kredowym papierze i amerykańskie półciężarówki pokazują postać zupełnie inaczej- co prawda Caravaggio był dzieckiem swojej epoki, ale taka "niespokojna dusza" mogła równie dobrze pojawić się sto czy trzysta lat później i dalej kierować tak samo swoim życiem. poza tym, to nie miał być film biograficzno-historyczny, mocno siedzący w konkretnych ramach czasowych, tylko film o człowieku, jakim Caravaggio był. a nie kiedy był. dla mnie takie zerwanie ze schematem pokazywania ludzkich biografii bardzo przypadło do gustu.

ocenił(a) film na 1
asiula_90

Takie dusze i owszem pojawiają się w różnych epokach, ale film nazywał się Caravaggio, a nie przegląd dusz twórczych na przestrzeni wieków. Idąc twoim tokiem rozumowania, można byłoby zrobić film pod tytulem Caravaggio, o czarnoskórym grabarzu o nazwisku Brown, w scenerii XXI-wiecznego Brooklynu. Oczywiście mogłoby się to Tobie spodobać, lecz mnie bynajmniej.

ocenił(a) film na 10
edgemoon

Film jest genialny, jedyna jego wada to taka, ze jest za krótki i nie pokazuje większej ilosci obrazów. To film malowany obrazami Caravaggia, a nie wierna biografia odtwarzająca dokładnie jego zycie. Kto zreszta dzis wie jakie ono naprawde było? Film jest artystowski, teatralny i snobistyczny to prawda, nie dla każdego. Wystarczy zwrócic uwage na obsadę - to sa bardzo dobrzy, a nawet wybitni brytyjscy aktorzy. A że pomieszany na sposób postmodernistyczny z rekwizytami z róznych epok - polecam Tytusa Andronikusa z Hopkinsem w roli tytułowej, tam jest dopiero wymieszane.

ocenił(a) film na 1
Renata_Zybura

Tytus Andronikus to jedna z moich ulubionych adaptacji dzieł Szekspira. W żadnym wypadku nie próbowałbym nawet porównywac obu filmów. W Tytusie antyczne dzieje przeniesiono na plac XX wiecznej Europy. Zamysł prosty, sensowny i klarowny. Zabieg z kalkulatorami w Caravaggio porównałbym z próbą uwspółcześnienia Chłopów Reymonta, kiedy to na dachu Boryny ów dziwak-reżyser zamontowałby antenę satelitarną. Efekt byłby taki sam: pretensjonalnośc i robienie sztuki na siłę.

ocenił(a) film na 10
edgemoon

Jest ,mnóstwo filmów i adaptacji dramatów z podobnymi zabiegami. Żadne szokowanie, ot fantazja reżysera. Niedawno widziałam Otello w teatrze z wymieszanymi dekoracjami i strojami. Z polskich produkcji teatr TV w reż Englerta - Juliusz Cezar mix rzymskich tog i współczesnych garniturów. Z angielskich filmów może być Orlando, nomen omen z Tildą Swinton w roli głównej. A jeśli już jesteśmy przy Jarmanie to Edwarda II popełnił w podobnej stylistyce co Caravaggia i zblizonym zestawem aktorów. Ralph Fiennes niedawno zrobił Coriolanusa w stylistyce wojen bałkańskich. Branagh popełnił Hamleta i Ryszarda III w zupełnym oderwaniu dekoracji i kostiumów od rzeczywistej epoki.
W Tytusie nawiasem mówiąc też jest zmiksowanie wszystkiego - czysta postmoderna. Jedyna rzecz, której sie czepiam w Caravaggio Jarmana to język angielski - ale aktorzy są angielscy. Więcej uwag nie mam :) A czy sam Caravaggio u Jarmana wyglada na malarza z XVII w? Bynajmniej bardziej na przełom XIX/XX wieku - wyglad i styl rzekłabym postimpresjonistyczny. Ale to wszystko i tak nic w porównaniu do awangardowych teatrów.

ocenił(a) film na 8
edgemoon

Włąśnie obejrzałem po raz trzeci. Chyba nie rozumiesz, że to tak naprawdę nie film biograficzny ani nie historyczny, tylko próba ukazania emocji i skojarzeń stojących za jego dzielami. Wiele sytuacji i ujęć to niemal kompletne cytaty. Do tego film posługuje się kolorystyką jego dzieł. Zwróć uwagę, że praktycznie nie ma wśród nich takich, które nie byłyby kamralne i teatralne. Z tego co przypominam, najwięcej 7 osób. I wszystko tonie w ostrych cieniach. Ten film to próba ukazania świata oczami umierającego Caravaggia. Nie dotyczy faktów, tylko chorej duszy.

użytkownik usunięty
Woooo

brawo.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones