PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=625417}
5,5 87 tys. ocen
5,5 10 1 86761
4,0 21 krytyków
Carrie
powrót do forum filmu Carrie

emo nastka zdobywa super moce łi łi bziu bziu i będzie dowalała swoim koleżankom? XD kutwa, jak mnie zamknęli raz w damskim, to owszem, wyobrażałem sobie że laserem z oczu wywalam drzwi i spalam kolegów ale to było w podstawówce :D :D

to, że nastoaltki pójdą na takie gówienko to zrozumiałe. Oby tylko kobiety na to nie szły bo lubię mieć o nich dobre wyobrażenie...

...a może jestem ignorantem i książka ta ma jakieś głębsze przesłanie? Jeśli tak, to chętnie je poznam (mam tylko nadzieję, że to będzie coś głębszego niż "nie wolno dokuczać emo (bo cię zmiotą bziu bziu łi łi magic powerem)

nie zadzieraj ze mną mam super moce bziu bziu hehehe....

rpd0

to jest absurd z tym "musisz zjeść inaczej nie możesz się wypowiadać". Knajpa np śmierdzi gównem, jedzą w niej żule, widać że podają ścierwo, ceny kosmiczne, krzesła się łamią "ALE MUSISZ ZJEŚĆ BO INACZEJ SIĘ NIE LICZY".

Ludzie nie wiem czemu, mimo 5 postów, nie dostrzegają że to nie jest jakaś naukowa praca nt filmu. Po prostu widzę śmieszny napis na knajpie i pytam się: "czy to naprawdę takie jest? bo wygląda do dupy". I tyle. I ja ciągle czekam na to aż ktoś napisze: istota tkwi w... i nie chodzi mi o opisywanie każdego kęsa kotleta. Chodzi mi o ogólne ujęcie problemu. Jak narazie przedstawiono mi głębie "nieładnie dokuczać innym! nieładnie być maniakiem religijnym!" ale to trochę płytkie, wtórne no i środowisko szkolne nie zdaje się dawać wielkiego pola do popisu (poza salą gimnastyczną po której można miotać magic powerem he he)

MegaSzczota

Człowieku, ja widzę w tym dużą głębie... to o 'głębi' człowieka świadczy czy potrafi przejrzeć przez efekty specjalne i 'rozpierduche' do sedna historii i jej ukrytego sensu... a tu taki jest, choć dla większości ludzie nie jest on ukryty tak głęboko

MegaSzczota

Nie każdy film jest robiony pod prawdziwe życie w filmach wszystko jest możliwe wiec o co ci chodzi?

HUBERTciawo

że to śmieszne xP

MegaSzczota

Masz racje trzeba coś z tym zrobić zacznij chodzić po wszystkich forach od garfilda , supermena aż po samą godzille i pisz o tym że te wszystkie filmy są żałosne ponieważ mają mało wspólnego z życiem

HUBERTciawo

nie wrzucam wszystkiego do jednego wora

MegaSzczota

I słusznie

MegaSzczota

czytałeś Pan jakąkolwiek powieść Stephena Kinga? (no, może nie jakąkolwiek) Stephen lubi takie klimaty, taką książkę napisać, takie są ekranizacje. Jak chcesz się przekonać czy jest głębia, proponuję zrobić takie proste coś: przeczytać "Carrie", obejrzeć pierwszy film na podstawie książki, ewentualnie drugi. Do wyboru do koloru i po problemie. :)

ocenił(a) film na 6
MegaSzczota

gdzie wrzucili? trudno go znaleźć..

MegaSzczota

Zastanawiałam się chwilę, czy to przypadkiem nie jest jakaś prowokacja, potem stwierdziłam, że to jednak prawdziwy idiotyzm.
Odsyłam do lektury.

ocenił(a) film na 2
BiankaWilde

Jejku... przeczytałam temat, wszystkie odpowiedzi i stwierdzam, że Pan MegaSzczota szuka dziury w całym, jak ktoś to ładnie wyżej napisał. Mój komentarz nie ma na celu Cię obrażać, czy osądzać, ale zastanów się chwilkę, po co Ty właściwie piszesz, Panie MegaSzczota. Wydaje mi się, że wszyscy się ze mną zgodzą, że film ocenia się dopiero po tym, jak się go obejrzy! Ile już razy było tak, że jakiś tam film miał całkiem niskie noty, a okazywał się być arcydziełem? Ba, a ile razy było odwrotnie!
Nie mówię, że to remake jest arcydziełem. Na pewno ciekawie będzie jednak to obejrzeć, zobaczyć jak wygląda historia osadzona w czasie współczesnym. Ale dopiero po tym proszę komentować, Panie MegaSzczota!
I przede wszystkim, jak inni już mówili, przeczytać książkę, która według mnie, jest świetna, tak samo zresztą jak film z 75, czy 76, w tej chwili nie pamiętam.
Ach, i jeszcze jedno. Jeżeli nie lubisz filmów fantasy, to ich nie komentujesz i nie oglądasz, a tym bardziej nie psujesz humoru innym miłośnikom tego gatunku. Jak ja czegoś nie lubię, to nie komentuję, że beznadziejne i "jeżdżę" po tym, kolokwialnie mówiąc.

phoebe241995

Pani Phoebe,

nie szukam dziury w całym a całego w dziurze na podstawie opisu. Tak wiem, opisu. Tak, bo ja nie rozprawiam się naukowo a raczej jak przy piwie. Sorki ale musicie przyznać, niezależnie od tego jaka by książka nie była de facto genialna, że spot reklamowy skupia się wyłącznie na obrażonej/urażonej nastolatce która ma super moc jak atomówki w cartoon network i mści się.

I ja zwyczajnie pytam się czy jest tu coś głębszego. Patrząc na to jak niektórzy się puszą i wychwalają tę książkę spodziewam się, że da ktoś radę przedstawić przekaz bez pisania "se czytnij, se obejrzyj". Wtedy to nie problem. Po prostu się pytam czy coś tak źle prezentującego się może mieć w sobie cokolwiek wartościowego. Naiwnie spodziewam się ciągle odpowiedzi: tak, ma: xxx/nie, to lekki film. Ale nie "o matko jak on komentuje, boże idź stąd Ty..."

MegaSzczota

Zazdroszczę Ci nadmiaru wolnego czasu :) Jak poświęcił ten czas na oglądanie filmu zamiast na jego komentowanie, to byś już wszystko wiedział. A tak nadal się zastanawiasz. Może idź do kina?

jsf66

wszystko bym wiedział gdyby ludzie byli konkretniejsi. A oni mi piszą "idź do kina/przeczytaj książkę". No niesamowite. Chyba pracę magisterską pisali i do tego doszli we wnioskach, takie to odkrycie.

MegaSzczota

No bo jak pójdziesz do kina/przeczytasz książkę, to będziesz wszystko wiedział :D Nie będziesz musiał polegać na opiniach mało konkretnych osób. Chyba że lubisz, jak ktoś Ci film/książkę opowiada, to rozumiem, że się denerwujesz, że konkretów nie ma.

jsf66

nie no widzę opis i pytam się: czy to takie beznadziejne :D i jeśli nie to dlaczego. Ot tyle

MegaSzczota

Ale chyba skala beznadziejności jest bardzo subiektywna, więc co z tego, że powiem ci "jest spoko, horror jak horror, Carrie śliczna, przekaz jest, ale nic odkrywczego [ bo remake ;p ]", a ty pójdziesz do kina i i tak stwierdzisz "najgorsza kupa ever! zostałem oszukany!"

zanthiamegara

beznadziejność da się lepiej lub gorzej określić obiektywnie. Ciężko np film o gotującej się zupie uznać za arcydzieło, mimo że półinteligenci będą widzieć w garnku metaforę stworzenia wszechświata.

Tu chodzi o co innego. Te dwa miliony postów tutaj to pisanie z mojej strony, by głębie i przekaz przedstawili skoro twierdzą, że jest i ich odpowiedź, że jest ale nie napiszą jaka. Samo bycie prostym filmem jeszcze nic nie znaczy. Ale usilnie mi tutaj próbuje się wmówić, że to coś więcej niż prosty film. No i ja czekam na odpowiedź czemu to niby nie jest zwykłe lekkie kino. Ciekawe ile to może potrwać jeszcze xP

BiankaWilde

a więc to książka dla idiotów? to ja dziękuję...

MegaSzczota

twoja wypowiedź jest idiotyczna, więc odsyłam do lektury lub po prostu wychodzę z przekazem ( do tak naprawdę wszystkich) " poczekajcie na film, a nie oceniajcie po zwiastunie" . Książka i film mogą być całkiem przeciętne, a dla niektórych nawet głupie, ale proszę - poczekajcie z oceną, kiedy się już z nimi zaznajomicie.

BiankaWilde

i piszesz coś takiego czytając moje komentarze? To chyba łokciem czytałaś. No albo nie rozumiesz idiotyzmów. Pozdrawiam

MegaSzczota

O zgrozo, przeczytałam twoje komentarze. Po prostu chciałam przy okazji, załączyć mały przekaz do ogółu :) Również pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
MegaSzczota

ja ci proponuje napisz choc jedna ksiazke dla idiotow to wtedy pogadamy....

Klubbe

o czym?

MegaSzczota

ironia Twojej wypowiedzi polega na tym, że zachowujesz się podobnie jak bohaterka filmu

mietek7

niby chodziło o pociśnięcie mi, ale zawsze to opinia nt tego tworu

ocenił(a) film na 7
MegaSzczota

A moje zdanie po przeczytaniu twoich wszystkich komentarzy jest takie: Daruj sobie ten film, daruj sobie pisanie tutaj i wróć do swojego wspaniałego życia. Po co w ogóle zajmujesz sobie czas dyskutowaniem o filmie, który (jak wnioskuję z komentarzy) w żadnym względzie cie nie ciekawi.

muffy46

tak sobie

ocenił(a) film na 2
MegaSzczota

Tak, popieram muffy. Nie chcę tu się wtrącać w czyjeś prywatne życie, bo nie takie jest mój cel, ale naprawdę... Gdybym ja dodała taki wpis i takie komentarze, to po prostu przeczytałabym książkę i darowała sobie komentowanie. Chyba że takie Twoje hobby.

I odpowiadam na Twoje pytanie wyżej. Tak, jest w tym filmie coś głębszego. Nie mówię, że w remaku. Ale w książce i filmie De Palmy jest. Koniec tematu, chłopie. Masz swoją odpowiedź, a teraz zrób z nią co tylko chcesz.

phoebe241995

mówię jeszcze raz, bo widać ciągle masz jakiś problem ze zrozumieniem (księżyc blokuje promienie czy coś) przeczytałem opis filmu i widziałem spot w TV. NIe prowadzę rozprawy naukowej. Pytam się na luzie jak kumpla tych co film widzieli/czytali książkę czy to dzieło tylko tak śmiesznie wygląda czy może ma cokolwiek wartościowego. I to jest raz. A dwa, że odpowiedzi typu "tak ma, ale nie powiem co, hahaha!!" nie tyle, że po prostu nic nie wnoszą, co dają słuszną podstawę przekonaniom, że film/książka jest nie głębsza niż brodzik (5 postów tego rodzaju nie dawały takiej podstawy. Ale DWUDZIESTY już jak najbardziej....)

ocenił(a) film na 2
MegaSzczota

ach, trolle... Kończę wypowiadanie się tutaj, nie ma to najmniejszego sensu.

phoebe241995

Jeżeli na pytanie "jaka jest głębia w filmie?" odpowiadasz "no... jest...no i tego..." to masz rację. Ale oczywiście ja jestem trollem a to że 20 osób nie umie określić głębi to taki tam przypadek.

MegaSzczota

Chłopie - czego ty oczekujesz? Książka może nie jest głęboka jak rów mariański, ale porusza kilka istotnych problemów. Kilka osób już wyżej pisało jakie. Zamiast ślęczeć w internecie, idź do biblioteki i książkę wypożycz i przeczytaj. Bez żadnych trudności możesz swoje wątpliwości u źródła wyjaśnić. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 2
dariusman

zdecydowanie popieram!

phoebe241995

zdecydowanie nie popieram!

MegaSzczota

zdecydowanie popieram Twoje nie popieranie!

dariusman

Czego oczekuję? to proste. Nie znam filmu/książki i pytam się czy owa jest taka słaba jak się wydaje. Wiele osób mi mówi, że tak, bo film ma głębię i przekaz. Kiedy pytam się jednak co to za głębia to wszyscy odpowiadają jak Ty: "tak, film ma głębię, bo sam przeczytaj". Jeśli komuś się nie chce mi pisać czemu film ma głębie to ja to rozumiem. Ale jeśli ktoś podejmuje się przekonania mnie, że film ma głębię to oczekuję, że mi wyjaśni jaką. Naprawdę, rad typu "se przeczytaj" nie potrzebuję... Podobnie pytając o godzinę nie potrzebuję porad "se sprawdź na zegarku"...

ocenił(a) film na 8
MegaSzczota

Naprawdę zastanawiam się jak trzeba być sfrustrowanym życiowo człowiekiem żeby założyć temat o filmie o którym nie ma się zielonego pojęcia (bo mu podpis nie odpowiada) i jeszcze odpowiadać na każdy post który ktokolwiek napisze. Nudzi Ci się gościu? To znajdź sobie jakieś twórcze zajęcie a nie trolluj innych ludzi. Tak się składa że zarówno opowiadanie Carrie od Stephena Kinga jak film Brian'a de Palmy to już klasyka swoich gatunków. Traktują one o izolacji człowieka który jest odrzucony przez społeczeństwo z powodu odmienności i statusu społecznego. Stephen King okrasza to jeszcze zdolnościami telekinezy głównej bohaterki aby dać jej większą możliwość zemsty za wyrządzone krzywdy. Chciałeś jakiejś głębi? To proszę bardzo.

Ja też nie widziałem jeszcze wielu znakomitych dzieł kinematografii ale przynajmniej się na ich temat NIE WYPOWIADAM/.

ocenił(a) film na 2
MegaSzczota

Uspokoję Cię, nie ma tu nic ponad ten opis. Historia jest prosta jak drut, jednak książka i film De Palmy były ciekawsze i mogły przerażać. Ta nowa wersja to tak naprawdę parodia poprzedników, przerysowana, absurdalna, irytująca. Nie warto się angażować. Wczoraj na pokazie przedpremierowym cała sala parskała śmiechem zamiast się bać.

MegaSzczota

Dlatego k.r.wa bardzo rzadko wchodze w dyskusje na FW bo poziom tematow zakladanych przez trolli mnie poraza. Wracajac do tematu! Co do cholery autor postu ma z tym EMO co ten film ma wspolnego? Po drugie CARRIE nie bylo opowiadaniem. Dla mnie wszystko co wyszlo z pod piora STEPHENA KINGA i wszystkie ekranizacje sa fajne. Dla koneserow. Szczota wracaj do kina na KAC WAWA a nie wywolujesz burze na fw

MegaSzczota

Proponuje zacząć od książki. Przez weekend przeczytasz, później obejrzeć Carrie z 1976 roku i będziesz wiedział czy masz ochotę na ten film. Przerobiłem to już ładnych parę lat temu. Ja pójdę do kina i wypowiem się, gdy obejrzę. Nie mam w zwyczaju komentowac filmów po trailerzy czy też po beznadziejnych zazwyczaj opisach dystrybutora.

ocenił(a) film na 2
e_booki_com

właśnie. Jaki to ma sens wypowiadania się o filmie, którego się nie widziało... Masz odpowiedzi na wszystkie pytania w komentarzach. Ale nie, Ty dalej drążysz temat, panie MegaSzczota. Jej...

phoebe241995

ojej nie popłacz się

skoro jednak jest odpowiedź na podstawowe pytanie tego tematu to może mi przytoczysz bo nie zauważyłem: jaki jest przekaz filmu? Podpowiedź: "przekazem filmu jest to, że film ma przekaz, przeczytaj książkę to będziesz wiedział" nie jest odpowiedzią

MegaSzczota

Myslę, że aby odebrac jakis przekaz, to trzeba najpierw przeczytac książkę lub obejrzec film. . Carrie z 1976 bedzie jutro w TVN, książke wypożyczysz lub kupisz bez problemu. Dla mnie literatura/film, to rozrywka. Nie szukam przekazu. Chcę miło spedzic czas i "Carrie" mi to oferowała

ocenił(a) film na 2
MegaSzczota

nie chce mi się kontynuowac tej konwersacji... było.

Film nie porusza jakiś genialnych kwestii, ale pokazuje jak to jest byc odizolowanym od spoleczeństwa, a jak ktoś ładnie napisał King "okrasza to" zdolnościami telekinezy bohaterki. Wystarczy? To odsyłam do ksiązki i do filmu De Palmy.
Pierwsze słowa pokazują, że chyba nie masz własnego życia. Chłopie, ogarnij się i wyjdź do ludzi.

phoebe241995

no, czyli ktoś w końcu spróbował opisać przekaz. Opowieść o panience odizolowanej od społeczeństwa ale z super mocami. Fakt, dwie osoby już napisały taki komentarz. Jedna to jakiś gościu w jednym z pierwszych dni a drugi to.. ja w pierwszym poście.

nie mam już jednak sił pytać się czy może w filmie jest jakieś szczególne ujęcie tego problemu (poza telekinezą). Staram się nie szufladkować, ale tłumaczenie każdemu z osobna tego samego i pisanie kilka razy bo ktoś nie rozumie co mam na myśli skutecznie mnie zmęczyło.

ale odpowiedź w sumie i tak poznałem. Od obrońców filmu otrzymałem: 1) se czytnij 2) nie rozumiesz 3) debilu 4) tak, jest przekaz, nie napiszę jaki 5) (bardzo nieliczne) chodzi o to, że jest odizolowana nastolatka i ma super moc (tyle to mówi opis filmu). Od innych otrzymałem natomiast spokojne oświadczenie, że film jest lekki i nie ma w sobie nic niezwykłego. Nie musieli obrażać. Ten silny kontrast pomiędzy zwolennikami a neutralami też mówi o filmie...

No nic, więcej się już nie wypowiadam bo zdanie zostało wyrobione dzięki opiniom innych użytkowników. Pozdrawiam wszystkich :)

ocenił(a) film na 6
MegaSzczota

"Carrie" to horror. Horrory nie muszą mieć przecież głębszego sensu :P Jest cała masa filmów na świecie, które są tylko dla rozrywki :) Ale rozumiem, że twoje pytanie bierze się stąd, że ta książka ma wielu zwolenników?

Jeżeli chodzi o mnie- pomimo że wprost uwielbiam wszelkie motywy związane z "magic powerami", a najbardziej z wszystkich mocy lubię właśnie telekinezę, "Carrie" mi się nie podobała. Tak naprawdę to jest jedno wydarzenie rozciągnięte jak to tylko możliwe na ponad 200 stron. Moim zdaniem rozwalenie miasta przez wściekłą nastolatkę nie jest warte napisania czegoś tak długiego.

W związku z tym sama nie rozumiałam, co w tej książce jest takiego fajnego, a po przeczytaniu wszystkich odpowiedzi fanów, tak jak ty nadal nie rozumiem :P

ocenił(a) film na 6
Sheilad

Ale i tak chcę zobaczyć film, jestem ciekawa, jak to nagrali :)

MegaSzczota

przeslanie tego filmu w duzym skrocie: dlugie gnebienie kogos moze sie dla ciebie zle skonczyc. temat dosc porsty, popularny i zyciowy (poczytaj o masakrach w stanach http://en.wikipedia.org/wiki/Eric_Harris_and_Dylan_Klebold http://en.wikipedia.org/wiki/Seung-Hui_Cho http://en.wikipedia.org/wiki/Jeff_Weise lub zobacz film Nasza klasa) jedyna roznica miedzy tym filmem a innymi o podobnej tematyce jest tu to, ze ofiara zamiast zdobyc bron palna czy zbudowac bombe wykorzystuje swoje nadprzyrodzone moce do ukarania swoich oprawcow. nierozumiem dlaczego przyczepiles sie tak do tego akurat filmu i zawszelka cene probujesz nam wmowic, ze jak film nie ma jakiegos glebokiego przeslania to jest slaby, dziwi mnie to tymbardziej, gdy patrze na tytuly filmow najwyzej przez ciebie ocenionionych. nie widze tam niczego z glebokim przeslaniem czy chociazby zmuszajacym widza do jakiegos glebszego zastanowienia sie nad filmem. dlaczego nie zalozyles pod "obcym" tematu "boże co to jest XD emo kosmita z super moca wchodzi na statek kosmiczny i łi łi bziu bziu i będzie dowalał kosmonauta"? nie zebym mial cos do obcego, rowniez uwazam, ze to jeden z najlepszych horrorow sci-fi poprostu twoje argumenty sa bez sensu

MegaSzczota

Skoro tak Cię to nurtuje, to po prostu obejrzyj, sformułuj własną opinię na podstawie osobistych odczuć i jeśli będziesz miał ochotę - podziel się swymi spostrzeżeniami. Ta dyskusja jest troszeczkę dziecinna...bo w gruncie rzeczy opierając się na Twojej argumentacji, większość filmów musiałaby być pozbawiona "drugiego dna" i głębszego przesłania, jak również większość filmów, które nawet nie otarły się o kino tylko wylądowały w dystrybucji video, mogłyby być wskutek nadinterpretacji uznane za arcydzieła...jednak prawdziwy smak filmu polega na tym, że każdy interpretuje go w sposób subiektywny. Dlatego tak wiele jest tytułów "kultowych" (uwielbiam to słowo), które oglądaliśmy ma VHS'ach aż do zdarcia taśmy, a według norm jakościowych klasyfikowanych do klasy "B" i niżej. Mało który widz oglądający np. trylogię Romero o żywych trupach widziałby (nawet jako dorosły i dojrzały emocjonalnie człowiek) film poruszający istotne problemy społeczeństwa amerykańskiego, gdzie zombie są tylko pretekstem do ukazania problemu dyskryminacji rasowej, konsumpcyjnego stylu życia oraz wyzwalaniu prymitywnych instynktów u pozornie zrównoważonych osób - większość raczej widzi jatkę i zwykły horror, gdzie ma się lać posoka i wnętrzności. Carrie natomiast jest książką, która nie jest na pewno najlepszym dziełem Kinga, jest sporo dłużyzn, ale nieźle się ją czyta pod względem stylistycznym (tym bardziej, że z każdą kolejną książką styl S.K. ewoluuje i dojrzewa...zaryzykuję nawet stwierdzenie, że gdyby pomysł Carrie przyszedł Stefanowi Królowi do głowy dziś, prawdopodobnie stałby się opowiadaniem)...pod jednym jednak warunkiem - trzeba ten styl lubić - a to już niestety kwestia gustu....a jak wiadomo: de gustibus non est disputandum....co również przekłada się na film i na CHĘĆ jego interpretowania. Jestem fanem Kinga i czytałem wszystko co napisał, ale dystansuję się do głębszej interpretacji, gdyż autor pisze w sposób wyraźnie nakreślający profile psychologiczne swych bohaterów i są one raczej oczywiste, przy czym robi to z premedytacją właśnie dlatego, że wie, iż tworzy dzieła ku rozrywce - i na tle innych autorów serwuje rozrywkę na naprawdę dobrym poziomie - dlatego jest poczytny. A ekranizacje są naprawdę niezłe (oczywiście nieco okrojone względem książkowych oryginałów ze względu na nieubłagane prawa filmu) - niemniej rzeczywiście ukierunkowane na rozrywkę...ale ......cóż w tym złego?

Pozdrawiam i zachęcam do obejrzenia.

P.S. Nowej wersji jeszcze nie widziałem...a jestem zawsze ciekaw remake'ów...szkoda, że jest tak niewiele dobrych.