Nie wiem, czemu mnie nie porwał, może dlatego, że zachwyci starszą część publiczności, ale mnie na pewno nie. I nic nie dało rady uratować tego filmu, nawet genialna gra aktorska Tomka Ziętka, którego uwielbiam i Chyry. Po prostu że-na-da. A z taką historią mogli zrobić naprawdę ciekawą produkcję...
Ja wiem czemu cię nie porwał - twój profill informuje, że igrzyska - kosogłos oceniłeś/łaś na 10!
Proste...
Adela, ten film po prostu pod względem artystycznym był bardzo średni - bardzo wyraźnie historia została ubarwienie dla celów komercyjnych, jak np. romans Kacpra z Ewą. Jest tak, bo scenariusz jest naprawdę słaby i pozbawiony konsekwencji. Sztandarowym przykładem może być scena seksu na plaży. Najpierw nic, potem nagle on dotyka jej ręki i ona mu się oddaje. Nierealistycznie oddany był moment kłótni Wiktora z żoną, co ujawnia problem większości ujęć w filmie - wszelkie procesy międzyludzkie spłycone są do akcji i reakcji, nie dając czasu na eskalację konfliktu, podobnie jest w przypadku ultrakrótkiego snu Kacpra, który jest w ogóle w tej formie niepotrzebny, niewnosząc nic do filmu. Gra aktorska, poza kilkoma znanymi nazwiskami, była słaba, co szczególnie widać u uczniów liceum. I na końcu żart rodem z amerykańskiego filmu o superbohaterach, co gryzie się z przyjętą poprzednio konwencją. Ogólnie film wyraźnie robiony pod publikę.
Wątek romansowy jest rzeczywiście dla mnie nie przekonujący w filmie. Tym bardziej zaciekawiło mnie, że nie jest wcale fikcyjny i dodany "pod publiczkę". Generalnie film jest dobrze zrobiony, jak na nasze warunki, a braki są raczej scenariuszowe.