To,co najbardziej mnie zainspirowało to słowa Chucka,"pozostało mi tylko oddychać". W czasie, gdy oglądałam jego zmagania na wyspie to odczuwałam właśnie ów psychiczny ból, po co to wszystko, po co żyć i walczyć o przeżycie, kiedy nie można uciec z tej małej wysepki. Mógł się zabić, ale jednak oddychał. Po 4 latach oddychania okazało się, że jest jakieś wyjście. Po powrocie do domu nikt na niego nie czekał,ale nie poddał się i po prostu oddychał. Ile jest takich momentów w życiu każdego człowieka, kiedy mówi sobie po co to wszystko,załamuje się i poddaje, a wystarczy oddychać, czas sam przyniesie rozwiązanie. Czuję tę szamotaninę każdego dnia, wczoraj po wyjściu z kina poczułam jednak spokój. Po prostu oddychałam.