Jedyna scena godna uwagi to nauka miłości francuskiej za pomocą banana, poza tym nudaaaaaaa.
PRAWDA!
na tejze scenie zakrztusilam sie herbata, przez co o maly wlos nie przeplacilam tego filmu zyciem (mam nadzieje, ze napisaliby mi na nagrobku, ze umarlam przy "Celebrity" z nudow, nie ze smiechu... ;))