Film zrealizowano rzeczywiscie z rozmachem. I chyba tylko z rozmachem. Rozmach w plenerach (wielki plus), rozmach w muzyce (pasuje), rozmach w dekoracjach i strojach (jakze by inaczej, w koncu to nie nasz "Wiedzmin"...) Tylko, ze... Nie samym rozmachem film zyje. Po dosc uwaznym obejrzeniu filmu jakos nie dostrzeglam dokladnego, konkretnego przeslania. Zdaje sobie sprawe, ze to nie Balzak i podane na tacy przeslanie jest nieciekawym rozwiazaniem. Jednak sama konstrukcja filmu, jego tematyka, zaklada jakis konkretny watek, (oparty na konkretnych kwestiach historyczno-spolecznych - jak mowi sam wstep do filmu) powinna wiec chociaz troche nakierowac interpretacje, by uniknac chaosu. Chyba to sie nie udalo. W zasadzie to obydwie drogi interpretacyjne swydaja sie dobre: zarowno chwalaca glownego bohatera i jego honor (czy tez tradycyjne angielskie poczucie honoru, wynikajace ze specyfiki narodowej, ktore i tak zwycieza, chociaz ukazane jest niekoniecznie pozytywnie iz pewna doza absurdu nieskich lotow), jego postepowanie, jak i jego potepienie (z tych samych co powyzej powodow). Postepowanie bohatera jest niejednoznacznie, przy czym wedlug mnie nie bardzo wiadomo, o co mu chodzi przez wieksza czesc filmu (poczatkowo ma odwage miec swoje zdanie, jakkolwiek nie bylby czy bylby tchorzem, potem poddaje sie opinii publicznej, rezygnuje ze swojego zdania, by cos udowodnic - ktos inny rzeklby: wlasnie wtedy naprawde usliuje dowiesc siebie... czyzby? czy "siebie" wlasnie usiluje dowiesc? czy moze sprostac wymaganiom swiata, swiatka i kultury? no wlasnie... nieostrosc prowadzi do paradoksow). Byc moze obraz mial sie stac pytaniem o sens honoru, o jego istote, jednak ograniczenie czasowo-przestrzenne oraz nardodowe pozbawiaja problem uniwersalnosci. I wydaje mi sie, ze to nie jest bezposrednim nastepstwem takiego czy innego swiata wykreowanego czy przywolanego w filmie... Mysle, ze chciano zbyt wiele, zbyt rozmachano sie i pogubiono.
Raczej uznalabym film za wystawiajacy jakis pomnik determinacji ludzkiej, checi dowiedzenia czegos, jednak i to nie wydaje mi sie zbyt wyraznie zarysowane. Nie w kazdym filmie wychodzi niewyrazistosc. A szkoda. Czworeczka za kwestie scenograficzno-oprawne :)