Piękny film z cudowną piosenką, którą nadal słyszę: "Que reste-t-il de ces amours...".
Burzliwa historia XX wieku zdaje się być równorzędną bohaterką tej opowieści, odważnie przedstawiającej kolaborację Francji z Niemcami czy próby przetrwania w obozie koncentracyjnym. Na tym tle poznajemy Ilvę, kochliwą i przeuroczą Francuzkę, która nie rezygnuje z miłości w trudnych czasach. Widzimy jej dylematy, ukazane gorzko i ironicznie; jej fascynacja kinem sugeruje stosunek Lelouche'a do tej dziedziny, a także to, iż miłość jest najwspanialszą inspiracją do twórczości.
Wreszcie muszę się ponownie zachwycić procesową metaforą, rozliczeniem z "tych miłości", odpowiedzią na pytanie, co z nich pozostaje.
Gorąco polecam i zarazem dziwię się oceną filmu na portalu.